Podróże!

Rvianna

Rzuciłam biednemu kelnerowi rozbawione spojrzenie znad góry jedzenia, kiedy stał prosto jak struna z trzęsącymi się rękami. Najedliśmy się i podziękowaliśmy dobrodziejcy.
- Jak dobrze, że na tym świecie są jeszcze ludzie, którzy gotowi są bezinteresownie pomóc strudzonym wędrowcom... i to z własnej woli - wyszczerzyłam się do kelnera i już mnie nie było.
- Gdzie chłopaki? Zaczynam się bać... jeszcze przypadkiem do jakiegoś burdelu zabłądzą, co jak ich burdelmama na rabunku przyłapie?

Lara

Roześmiała się i zakładając nogę na nogę spojrzała na resztę
-Zdaje się że nasi chłopcy utknęli w lochach-powiedziała nadal rozbawiona swoją wizją
Nagle za rogu kawiarni przy której siedzieliśmy wyleciał Kyoya, złapał mnie za rękę i pociągnął nadal biegnąc sprintem
-FBI nadciąga-wydarł się do reszty

Atrita

- Ale ja jeszcze nie zjadłam - zaprotestowała smoczyca, jednak posłusznie wzbiła się w powietrze, machając małymi skrzydełkami. Burknęła coś pod nosem, siadając prędko na ramieniu Lary, gdyż nie chciało jej się latać w zminiaturyzowanej wersji.

Rvianna

- Nie no, znowy FBI... zróbcie coś z nimi... albo weźmy, cofnijmy się do czasaów, kiedy ich jeszcze nie było! Kto potrafi cofać się w czasie?

Elena

- Eee. To chyba nie ta bajka. No chyba, że Craig. On coś tam z czasem wyczyniał.

Kyoya Hibari

-Tak się składa że Craig z resztą niedorajdów jest zamknięty w lochu-odburknąłem wpieniony, ciągnąc dalej Larę.
Po chwili wpadliśmy na jakiś rynek, wbiegłem w zaułek jakiejś niezbyt często używanej ulicy, po czym do środka jakiegoś opustoszałego magazynu-tu mogliśmy trochę odpocząć.
-I co teraz?-spytała Lara

Elena

- A co z chłopakami? Przecież nie możemy ich tam zostawić! A znając ich, sami nie dadzą sobie rady- jęknęłam- Musimy im pomóc. Może ktoś z nas odciągnie uwagę FBI, chłopcy uciekną, a potem sam czy tam sama ucieknie?

Atrita

- Mogę wśliznąć się do tych lochów i tam się powiększyć - powiedziała ochoczo, po czym wydmuchnęła z pyszczka strużkę ognia. Była chętna do przypalenia kogoś - zwłaszcza tych, którzy przerwali jej posiłek. A co!

Rvianna

- Możesz... ale nie zdziwię się, jak te lochy będą zbyt małe, żeby pomieścić smoczycę. Przysypałoby was wszystkich gruzem. - zamyśliłam się. - Jeśli tylko ktoś skontaktuje się telepatycznie z Craigiem... - pomysł zaświtał mi w głowie. - Słuchajcie: przekaże się Criagowi, żeby cofnął nas wszystkich w czasie do średniowiecza - wtedy na pewno nie było FBI. A lochy raczej tak. Wyjdziemy z nich, schowamy się gdzieś i wrócimy do współczesności - a tamci zostaną w tych lochach zamknięci.
Popatrzyłam po twarzach przyjaciół, czekając na reakcję.

Avarati

- Dobry pomysł. - Odezwałam się. - Już przeniosłam Craiga i Lokiego do średniowiecznego Wawelu, myślę, że sobie chłopaki poradzą...

Elena

- Tylko kto umie wysyłać telepatyczne wiadomości?- zapytałam.

Atrita

- A co z Inkwizycją? - zapytała ciekawie, machając wesoło ogonem i zahaczając nim co i rusz o ramię Lary.

Lara

-A kij z Inkwizycją, chyba aż tak głupi nie są by dać się złapać.....chyba, a co do telepatycznych wiadomości, to ja umiem wysyłać xD
Spojrzała po wszystkich z uśmiechem
-Jak będą bezpieczni to się ze mną Craig skontaktuje-dodałam po chwili

Avarati

- Inkwizycja może im co najwyżej lizać dupę! - Odpowiedział Gabryś. - Loki ma nasze papierki, czyli nic mu nie zrobią. Gorzej z Craigiem, ale co tam!

Loki Val Hallen

W średniowieczu.

- Ciemność, widzę ciemność! Craig, gdzie jesteś, pokrako! Eee... No... O nieeeeee!!! Smoook! Shocked